Tematem przewodnim kolejnej (w tym roku 😉 ) imprezki urodzinowej mojego dziecka były smerfy. Tak wyglądał jej smerfetkowy tort (oczywiście cały jadalny):
PS. minęło kilka miesięcy a dziecko analizuje co ma być na następnym urodzinowym torciku. Mam problem, żeby jej wyjaśnić, że urodziny obchodzi się raz w roku…
Już chyba bliżej do kolejnych urodzin a ja dopiero teraz wrzucam torty jakie zrobiłam dla mojej Matylki. Córa miała duży problem, żeby zdecydować jaki motyw chce widzieć na swoim torcie, ale na początek poprosiła o Little Pony. Podobno „dokładnie taki”:
Marcin poprosił o przygotowanie tortu dla wyjątkowej dziewczyny. Miał być z misiem Nici i sercem, albo raczej z SERCEM długo nic i dalej miś… Lubię takie emocjonalne zamówienia… Pod masą skrył się biały biszkopt i krem truskawkowy.
PS. już wiem, że nie robi się zdjęć w promieniach wschodzącego słońca. W rzeczywistości kolorystyka była śliczna.
Tym razem to żona wybierała motyw tortu dla swojego męża i padło na herb Legii. Nawet nie myślałam, że znam tak wielu kibiców tej drużyny… 🙂
Wujek bardzo lubi box, więc szybko poszło wymyślenie tego, jak ma wyglądać tort.
Krzysio ma już 7 lat! Uwielbia Lego i Star Wars. Postanowiłam zatem zrobić dla Krzysia Mistrza Yodę (potem usłyszałam, że jubilat wolałby jakiś czarny charakter…) wypchanego ciastem czekoladowym z kremem czekoladowym. Jak zwykle całość jadalna… no może z wyjątkiem włosków i wnętrza mieczyka.
Jeszcze raz 100lat Krzysiu!!!
Tort dla dziadka Janka, który świętował jakiś czas temu swoje 90 (!) urodziny. Jest znawcą wina, więc temat nasunął się sam. Tym razem dostał więc skrzynkę z winem, którą mógł skonsumować do ostatniej… trocinki 😉
Zdrowych, spokojnych i radosnych Świąt Wielkiej Nocy!
Moja śliczna siostra wyprawiała właśnie urodziny. Wyjątkowe, bo zmieniające cyfrę z przodu 😉 Z tej okazji zrobiłam jej prosty i elegancki tort.
Jeszcze raz: sto lat Ulek i oby ten rok przyniósł to, co najlepsze… PS. W środku ciasto czekoladowe z musem z owoców leśnych.
Tort dla Maksa, fana Ninjago, powstał już jakiś czas temu, ale dopiero teraz doczekał się publikacji. Co nie zmienia faktu, że ciągle mam w pamięci miłe słowa, które mama jubilata mi przekazała 🙂 Cieszy mnie, że moje torty dają tyle radości.
