Torty Lego dla Emila

Emil miał dostać dwa torty na dwie imprezki, więc założyłam, że muszą się znacznie od siebie różnić (torty, nie imprezki). O mały włos a bym przedobrzyła… Na szczęście w trakcie przygotowywania tortów miałam obok siebie małych pomocników. Dowiedziałam się więc, że „ciocia czerwony? ale czerwony jest najslabszy! Nie możesz zrobić czerwonego” (jest zielona szata) i „ciocia, ale ten kręciołek to nie jest od senseia, musisz zrobić inny”. Nikt oprócz mnie nie patrzył na zestawienie kolorystyczne. Ważne były posiadane moce i dopasowane atrybuty. Ciężko jest pracować z tak wymagającymi osóbkami 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.